Gdyby nie to, że na dzisiaj w naszej firmie zaplanowana została bardzo ważna kontrola, na której muszę być, na pewno zostałbym w domu i spokojnie odchorowywał wszystkie swoje bolączki, kierownik ds. zakupów Jelenia Góra. Wczoraj na imprezie imieninowej o cioci Brygidy poważnie się czymś zatrułem. Nie wiem czym, bo wszystko wyglądało i pachniało wspaniale, ale coś mi zaszkodziło. Już wczoraj wieczorem zaczęły mnie męczyć problemy żołądkowe, pół nocy przesiedziałem w łazience śpiąc z głową opartą na pralce. Nie polecam. Nieciekawe przeżycie.
Dzisiaj od rana wcale nie jest lepiej – ba nawet jest jeszcze gorzej. Brzuch mnie nadal boli, mam mdłości, a do tego denerwuję się kontrolą. Od wczoraj nic nie jadłem, więc wyglądam bardzo słabo. Wszyscy obchodzą mnie szerokim łukiem i nie chcą mieć ze mną nic do czynienia.
Zadzwoniłem dziś od rana do mamy z pytaniem czy ona i tata czują się dobrze. O dziwo rodzicom nic nie zaszkodziło, chociaż próbowali wszystkiego tego, co ja. Zmartwili się moim stanem i kazali natychmiast iść do lekarza, ale ich zignorowałem. Zawsze przesadzają – na pewno za godzinkę, dwie mi przejdzie.