Nie wiem co się stało mojemu ojcu, ale przez ostatnich parę tygodni zachowuje się jak nie on i mam wrażenie, że przyleciało jakieś UFO, zabrało mojego tatę na statek kosmiczny, poddało go praniu mózgu i z powrotem zesłało na ziemię, by naprawił wszystkie niegodziwości, jakie do tej pory wyrządził mnie, mojej mamie i mojemu młodszemu bratu. Nie wierzę, żeby to nowa praca ojca, kierownik ds. zakupów Rybnik, tak bardzo go zmieniła. Tata już parę razy zmieniał miejsce zatrudnienia i jakoś nigdy nie wiązało się to ze zmianą w jego zachowaniu.
Ojciec jest bardzo trudnym człowiekiem, który nie znosi sprzeciwu i lubi, gdy wszystko toczy się po jego myśli. Ojciec nie znosi, gdy ktoś ma inne zdanie od niego i próbuje go do niego przekonać. Uważa, że jako człowiek wykształcony i oczytany dokładnie wie co dla każdego jest najlepsze i nie dopuszcza do siebie możliwości o własnej pomyłce. To znaczy nie dopuszczał, bo jak wspomniałam, przez kilka ostatnich tygodni tata zachowuje się zupełnie do siebie niepodobnie. Cały czas chodzi uśmiechnięty, zadowolony, a nawet parę razy przyłapałam go na podśpiewywaniu pod nosem.
Na podejrzliwe spojrzenia ze strony mojej i reszty naszej rodziny reaguje śmiechem i wesołym poklepywaniem nas po plecach. Przez ostatnich kilka tygodni w naszym domu nie słychać było ani jednego krzyku. Mama chyba też nie wie o co chodzi ojcu, bo chodzi jeszcze bardziej przerażona i zdziwiona niż ja.